Akty

Weronika


Mówili, że mogę być kim chcę. A ja chciałabym tylko być szczęśliwa.
Mówili, że sky is the limit. A ja nie chcę ograniczać się niebem i wciąż szukam nowych horyzontów.
Mówili „szalej za młodu, później już nie będziesz mogła”. A ja chciałabym spokojnie rano pić kawę przy akompaniamencie świergotu ptaków.
Mówili, że raz się żyje. A ja wciąż co dnia odradzam się na nowo i buduję siłę z gwałtownych końców.
Mówili, by nie zapominać o sobie. A ja chciałabym nauczyć się pamiętać o innych.
Mówili, że jak cię widzą tak cię piszą. A ja bym chciała, by się po prostu do mnie uśmiechali.

Kusili feeriami barw, szaleństwem, rozkoszami zmysłów. A mi naprawdę nie potrzeba wiele. Ten rok miał być o obfitości. Przyniósł więc sporo wywrotek, dzięki którym na nowo przybiłam sobie piątkę ze spokojem. I dzisiaj jestem tutaj i nie marzę o niczym innym, jak o lekkości myśli i ciszy ducha. O wieczorach z książką, herbacie w ulubionym kubku. Gładzę się po brzuchu, uśmiecham do siebie w lustrze, szukam dobrych stron każdej sytuacji. Wracam do tych samych starych, sprawdzonych miejsc, zamiast wciąż gonić po nowe.

Tonę w naturze. Oddaję się w pełni mojej pasji. Płynę z nurtem życia, odnajdując się w tym, co daje, bez wielkich sprzeciwów, bo wiem, że zawsze prowadzi dobrze. Głęboko oddycham. Uważnie obserwuję. Cicho przytulam policzek do psiej sierści. I nie czekam wcale tych wielkich przyszłych dni. Polubiłam się z małością tych teraźniejszych.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s