Kochaj.się

Basia


Trochę się bałam, gdy zjeżdżałam z głównej drogi na miejsce naszego spotkania. Bo jak to tak, tak blisko szumu aut… Okazało się, że mój niepokój był zupełnie bezzasadny. Tuż za rogiem rozpościerał się las, łąki i rzeka. I człowiek, który na mnie czekał, był magiczny. Istota na wskroś wrażliwa, spokojna, wyrażająca siebie poprzez muzykę i artystyczne działania. Słuchałam jej zauroczona, gdy opowiadała o swoim zespole, o śpiewie, chodzeniu boso po trawie. Myślę, że dla takich momentów – i ludzi – warto żyć.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s