To było nasze drugie spotkanie. Teraz znowu, gdy szłyśmy każda w swoją stronę, miałam ciarki. Rozmowa z tą dziewczyną jest jak miód na serce, ale i odkrywanie swojej duszy kawałek po kawałku. To tak, jakby wyciągała z mojego wnętrza dokładnie to, co chciałam powiedzieć i dodawała od siebie wisienkę na torcie, otwierając mi w głowie kolejne ścieżki, drzwi i okna.
Bo czy myślałam kiedyś o tym, że to, jakiej części naszego ciała nie akceptujemy wynika z tego, że każda z nich jest ściśle powiązana z konkretnymi uczuciami i emocjami? Albo o tym, że ściągamy z siebie ubrania w takiej kolejności, w jakiej wewnętrznie czujemy się bezpiecznie? I jaki ma to wpływ na odczuwanie dotyku drugiego człowieka? Jeśli akceptujesz swoją seksualność, umiesz głośno mówić „jestem”, raczej swobodnie najpierw ściągniesz majtki. Gdy nie umiesz w pełni być ze swoimi emocjami – będziesz zwlekać z odkryciem piersi, to w tej części kryją się uczucia. Jeśli odczuwasz dyskomfort, gdy ktoś dotyka Twojego brzuch – to wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa, być możesz nie umiesz innych dopuścić do siebie – na głębszych poziomach.
Aga, jesteś absolutnym Cudem. Dziękuję Ci za te rozmowy.
KOCHAJ.SIĘ 